Obudowanie ulic

Autor: | Opublikowane w Projektowanie ulic Brak komentarzy | Tagi:

Obudowanie wpływa na wymiar przekroju poprzecznego ulicy, czyli na jego całkowitą szerokość i na jego części, to jest na jezdnię i chodniki, przede wszystkim wysokością budynków, a następnie sposobem ich ugrupowania. Tak wysokość jak i ugrupowanie budynków oddziałuje inaczej w tych ulicach, gdzie budynki stają bezpośrednio przy chodniku, czyli tam gdzie linie regulacyjne ulicy spadają z frontowymi i liniami budowlanymi w jedne linie, a inaczej w ulicach, w których między budynkami a chodnikiem pozostaje wolna przestrzeń (najpowszechniej ogródek), czyli tam, gdzie linie regulacyjne mieszczą się między szerzej od nich rozstawionymi frontowymi liniami budowlanymi.

W pierwszym przypadku i całkowita szerokość ulicy i szerokość jezdni i chodników zalezą bezpośrednio od wysokości – ugrupowanie ma wpływ mały – w drugim szerokość ulicy jest od tych czynników w daleko mniejszym stopniu zależną.

Schematycznie da się ustawić związek a rozstawu między ścianami budynków a ich wysokością „w: a= w + x” w metrach.

Wartość x może być dodatnia, równa zeru lub ujemna zależnie od położenia geograficznego i topograficznego, od położenia ulicy w mieście i zależnie od rodzaju czyli przeznaczenia użytkowego budynków.

Wysokość budynku mierzy się zazwyczaj od poziomu chodnika, to jest od wysokościowego położenia linii przecięcia się chodnika z ścianą budynku, a raczej z płaszczyzną pionową przez zewnętrzny kraj chodnika postawioną, do wierzchu głównego względnie najwyższego gzymsu lub okapu. Jeżeli ponad tym gzymsem znajduje się attyka lub dach mansardowy, to wysokość budynku należy powiększyć. A mianowicie, gdy attyka jest pełnym murem lub ścianą mało ażurową, a połać dachu mansardowego pochylona do poziomu pod kątem większym od 60°, należy całą wysokość attyki i całą wysokość połaci dachu, aż do stropu mansardowego doliczyć do wysokości, obliczonej w sposób zasadniczy.

Ustawy budowlane niektórych miast definiują wysokość budynku zazwyczaj w sposób podobny do wyżej opisanego. Niekiedy definicja wysokości jest kłopotliwa z powodu szczytów, ścianek ozdobnych itp.

Pod słowami „ugrupowanie budynków” rozumie się sposób zabudowania działek w stosunku do linii frontowej. Zabudowanie nazywa się zwarte, gdy ściany domów szczelnie otaczają ulicę lub jedną jej połać, grupowe, gdy po kilka budynków tworzy całość, luźne, gdy każdy dom stoi odosobniony od sąsiadów, wreszcie mieszane, gdy poprzednio wymienione rodzaje obudowania mieszają się ze sobą.

Oba te czynniki, wysokość i ugrupowanie budynków jako takie czyli same przez się, technicznie nie byłyby dla szerokości ulicy miarodajne. Przy wąskiej uliczce można postawić drapacze chmur, przy nadzwyczaj szerokiej mogą stać parterowe domki w ogrodach.

Za właściwym, dobrym związkiem tych czynników przemawia higiena, żądająca by rozproszone światło w dostatecznej ilości dochodziło do wszystkich pomieszczeń, w których pracują i przebywają ludzie, co więcej by dochodziły tam, o ile to możliwe i promienie słoneczne, a dalej by przy tym i wymiana powietrza nie była utrudniona.

Higiena domaga się by szerokość ulicy mniej więcej w szerokości geograficznej Warszawy równała się około 1,5-krotnej wysokości budynków, gdy zabudowanie jest zwarte, zaś mniejszej nieco aż do równej wysokości przy zabudowaniu luźnym. W ulicach z ogródkami warunków tych łatwo dochować i prawie powszechnie w nich rozstaw frontowych linii budowlanych jest większy od 1,5-krotnej wysokości domów, przy czym szerokość samej ulicy stosuje się jedynie do wymogów ruchu. Natomiast ustawodawstwo budowlane zachowuje się wobec ulic, obudowanych w linii chodniki, liberalniej i żąda, by szerokość ulicy równała się przynajmniej wysokości budynków. A nawet idzie dalej i w starych częściach miast pozwala ze względów gospodarczych wyzyskania gruntu budowlanego na wznoszenie budynków wyższych niż szerokość ulicy.

Jeśli plany regulacyjne szczegółowe są naprawdę w szczegółach opracowane, to jeśli ustalają sposób zabudowania, ilość pięter, boczne i tylne linie budowlane, a co ważniejsze, jeśli przestrzega się, aby postanowienia planu były dochowane, to dopuszczalne jest nie trzymać się niewolniczo ustawy budowlanej i rozstaw budynków a tym samym i szerokość ulicy oznaczać indywidualnie. Przy tym pierwszą wytyczną jest dostateczny dostęp słońca. Inaczej ułożą się przez to stosunki na stoku wystawionym ku słońcu, a inaczej na zwróconym ku północnej kotlinie.

W starych częściach miast wolno wznosić budynki, jak powiedziano poprzednio, wyższe od rozstawu. Po pierwsze bowiem nie można deprecjonować najdroższych gruntów w mieście przez nakaz niskiego zabudowania lub przez żądanie odstąpienia części gruntu budowlanego na rozszerzenie ulicy, jeśli działka ta jest płytka. Po drugie przy ulicach staromiejskich stawia się w coraz silniejszym stopniu w miarę tego, jak miasto rośnie, budynki, służące pomieszczeniu sklepów, składów, biur różnego rodzaju, w których ludzie nie przebywają stale, a przede wszystkim nie nocują.

Powyższe wskazówki dla ustalania szerokości ulic nic mogą być przyjmowane jednakowo wedle tych samych norm od równika do bieguna, gdyż wpływ światła słonecznego zmienia się bardzo silnie, objawiając się w coraz mniejszych ilościach promieni i ciepła. W okolicach północnych światła i ciepła słonecznego nigdy dla ludzi nie za wiele, w tropikalnych zaś odwrotnie – potrzeba cienia dla ochrony przed żarem słońca. Dalej w punktach, położonych na tym samym równoleżniku, jest ilość promieni i ciepła słonecznego różną stosownie do warunków klimatycznych. A na koniec i w tym samym mieście szerokości ulic powinny zależeć od położenia względem południka, jeśli wpływ słońca jako tako równomiernie miałby być uwzględniony.